Wednesday, April 28, 2010
how beautiful is that!
We got an invitation from my niece Natalia. Perhaps I am not very objective but I think this is one of the most beautiful invitations I have ever got.
Natalia! Wielkie dzięki za najpiękniejsze zaproszenie z możliwych. Już niedługo przybywamy!
Monday, April 26, 2010
on the ferry
Sketch taken on the way back from cycle trip to Isle of Arran. A group of Spanish tourists fell asleep and I felt like falling asleep too (after a 62 kilometers cycle) but forced myself to make this sketch as these guys looked just lovely. There was a kitch sunset behind the ferry window that I couldn't capture as I don't usually carry pink and orange pencils when I go for a cycle trip.
Szkic zrobiony w drodze powrotnej promem z wyspy Arran. Na siedzeniach przed nami grupa młodych hiszpańskich turystów uroczo sobie zasnęła. Też bym chętnie zasnęła bo 62 kilometry na rowerze robią swoje, jednak zmusiłam się i zrobiłam ten szkic, bo oni wyglądali cudownie. W tle był też widoczny wspaniale kiczowaty nadmorski zachód słońca, którego niestety nie udało mi się uchwycic z powodu braku różowej i pomarańczowej kredki, których zazwyczaj na wyprawy rowerowe nie zabieram.
Saturday, April 24, 2010
a good advice for illustartors!
If you are an illustrator never ever go mountain cycling without a front suspension on your bike!! Unless you want to quit your profession or develop a special zigzag drawing style... My hands are not working the way they are supposed to work after our today's trip to glentress forest (downhill was the worst) and I am a bit worried about my illustrations now. Anyway, the trip was wonderful.
Tuesday, April 20, 2010
kingdom for fox skin and chicken roast!
I hate the fox! I hate the chicken! I hate competitions of any sort! I want to o for drinks...
Sunday, April 04, 2010
Friday, April 02, 2010
common cottontails for easter
Once there was a cottontail. One day the cottontail met another cottontail and it was not long after when they had a little baby-cottontail. And you must know that "(...) If no pretadors, accidents, or diseases counterbalanced their multiplication, a pair and their descendants could produce three hundred and fifty thousand cottontails within five years." [from The Living world of Audubon. Mammals]. I am a bit worried to be honest...
Był sobie królik bawełniano-ogonowy. Pewnego razu spotkał drugiego królika bawełniano-ogonowego i tak się złożyło, że w bardzo krótkim czasie na świecie pojawił się kolejny bawełniano-ogonowy królik - mały króliczek. A trzeba Wam wiedziec, że z pary królików bawełniano-ogonowych i ich potomków (przy założeniu, że nie zagrażają im żadne wypadki, choroby i drapieżnicy) w ciągu pięciu lat możnaby uzyskać trzysta pięćdziesiąt tysięcy królików bawełniano-ogonowych. Trochę mnie to martwi, bo nie wiem czy pomieścimy...
Thursday, April 01, 2010
Subscribe to:
Posts (Atom)